23 lipca - św Brygida Szwedzka (+ 1373)

Medalik odczepił się zupełnie sam

Było to w nocy 10 listopada 1939 roku. Powierzono mi misję rozpoznawania stanowisk oddziałów niemieckich, więc wraz z trzema żołnierzami wyruszyliśmy w kierunku miejsca, do którego – jak wiedzieliśmy – posuwali się Niemcy. Nosiłem na prawym nadgarstku medalik Matki Bożej Zwycięskiej, z którym nigdy nie rozstawałem się.


Było chyba blisko północy. Żołnierz, który niósł instalację elektryczną, był tuż przede mną, postępując lub zatrzymując się, kiedy słyszał najcichszy odgłos. Od czasu do czasu wystrzały karabinu maszynowego ostrzegały nas, że Niemcy byli w czujni.


W pewnym momencie podczas postoju zauważyłem na ziemi coś błyszczącego. Pochyliłem się, aby lepiej zobaczyć. Zaledwie spuściłem głowę, usłyszałem nad sobą gwizd serii karabinów maszynowych. Gdybym się nie pochylił, z pewnością byłbym martwy.


A co to był za błysk, który zwrócił moją uwagę? Medalik Matki Boskiej Zwycięskiej! Spojrzałem na swój nadgarstek. Nie było na nim medalika... Upadł przy moich stopach. A najbardziej zaskakujące jest to, że łańcuszek był nienaruszony. Ani jedno ogniwo łańcuszka nie było uszkodzone lub rozsunięte. Medalik odczepił się zupełnie sam.

tłumaczone z francuskiego: Recueil marial 1978

S'abonner est facile, se désabonner également
N'hésitez pas, abonnez-vous maintenant. C'est gratuit !